czwartek, 21 czerwca 2012

"Bo gdy siedzi człek samemu z czarnymi myślami..."


Sábato, Ernesto - "Tunel"


Od jakiegoś czasu kusi mnie w księgarniach książka o mhrocznym tytule "Abaddon - Anioł Zagłady". Sięgnęłam więc na próbę po "Tunel", który wyniuchałam w bibliotece.

Już przy pierwszych zdaniach poczułam iberoamerykańską "magię" więc... szybko schowałam książkę z powrotem do torby, bo akurat jechałam tramwajem do pracy. A niedobrze byłoby przegapić przystanek.

O co chodzi z tą "magią"? To pewien sposób pisania, który sprawia, że nie możemy się oderwać od książki, choćbyśmy bardzo chcieli. I nie chodzi o fabułę (bo "Kod Leonarda da Vinci" na przykład czyta się bardzo szybko, ale magii zero) ale to jak tekst oddziaływuje na wyobraźnię. Gdy choć na chwilę przestaniemy, mamy ochotę od razu wrócić, ba, po przeczytaniu chcemy przeczytać jeszcze raz. To jak... przebudzenie się z dziwnego snu, takiego, który potem cały dzień nie daje spokoju.

Zagłębiamy się w myśli z natury unikającego ludzi malarza. Pewnego dnia poznaje miłość swojego życia... i tak zaczyna się tragedia. Od początku wiemy, jak książka się skończy, ale brniemy, razem z bohaterem, w obsesję, ogarniającą go powoli paranoję. Niektóre zachowania ukochanej są niezrozumiałe (no cóż, narratorem jest bohater, więc, że się tak wyrażę, mamy ograniczone pole widzenia), a czasem ciężko uwierzyć, że miłość może doprowadzić do stanu porównywalnego do głodu narkotykowego. Ale jednak... no właśnie. Całe te niedopowiedzenia, chęć zobaczenia całej sytuacji z punktu widzenia osoby trzeciej, wywołują właśnie "magię", pragnienie przeczytania po raz kolejny, bo może coś przegapiłam, może czegoś nie doczytałam. Z początku wydaje się, że książka ma na celu odpowiedzenie na pytanie "Dlaczego zabił? Czy słusznie?" Ale odpowiedzi nie ma. Właściwie powieść zostawia nas z jeszcze większą ilością pytań. I to jest genialne.

Jeśli chcesz lekką i szybko-się-czytającą historię, którą odłożysz z powrotem na półkę i zapomnisz - nie polecam. Bo tej książki nie da się zapomnieć :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz